środa, 28 sierpnia 2013

Dzień 204 – 28.08.2013



godzina 07.30  – autobus
            Jadąc autobusem natknąłem się dziś na wszystkie możliwe grupy społeczne, a mianowicie na dresów, meneli, chłopaka z bluzą z nadrukiem „JP”, a także na autobusowych emerytów. Sam nie wiem, kto z tych ludzi najbardziej działa na nerwy. Przodują jednak menele i autobusowi emeryci. Ci pierwsi są zwykle pijani i brudni, a ci drudzy cały czas narzekają, marudzą i głoszą światu swoje teorie. Można tutaj zwariować! 

godzina 15.45  – znowu autobus
            Nawet nie wiem kiedy minął dzień. Dzisiaj zostałem zasypany lawiną obowiązków. Zabrakło czasu na niektóre sprawy, więc jutro muszę przyjechać wcześniej. Tymczasem znowu w autobusie trafiłem na irytujących emerytowanych filozofów. Nie potrafię wytrzymać ciągłego słuchania o tym, że młodzi są niewychowani, głupi, pozbawieni moralności, bez żadnych zainteresowań. Przy okazji krytykują wszystko co teraźniejsze – polityków, cały kraj, postęp technologiczny. Jednak co najbardziej mnie drażni – uważają, że są specjalistami od wszystkiego z uwagi na swój wiek. Według teorii takich osób człowiek rodzi się i rozwija umysłowo do około kilkunastu lat, następnie spada swoim intelektem do poziomu szympansa i w tym stanie pozostaje mniej więcej do pięćdziesiątych urodzin, po przekroczeniu tej bariery zostaje ekspertem do spraw wszelakich. Co ciekawe, prawdopodobnie uważają, że dzień przed pięćdziesiątymi urodzinami człowiek wciąż jest w fazie rysowania bizonów na ścianach. Równie drażniące są rady na temat życia od sędziwych osób. Dlaczego osoba, która żyła w całkowicie innych czasach, chce mi mówić jak powinienem postępować? Świat się zmienia, współcześnie życie wygląda inaczej niż kiedyś. Chyba jedynie Cher nie zmieniła się przez ten czas, ale ci ludzie akurat nie próbują nauczać na temat jej muzyki. No i dlaczego żądają okazywania szacunku, skoro sami go nie przejawiają, a do tego są chamami i gburami?

godzina 19.00 – mieszkanie
            Oj! Przesadziłem. Leżę na podłodze i próbuję pozbierać z ziemi moje ciało. Zdecydowanie przesadziłem z ilością ćwiczeń na raz. Chyba nie mogę tak drastycznie zwiększyć dawki domowej gimnastyki.

Podsumowanie dnia:  Krytyka współczesnego rozumu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz