godzina 10.00 – biuro
Po
wczorajszym urwaniu głowy dzisiaj mam odrobinę wytchnienia. Spędzam dzień na
pomocy przy dokumentacji. To zdecydowanie prostsze i mniej stresujące niż
rysowanie. Dodatkową zaletą jest fakt, iż pomagam bardzo sympatycznej osobie,
która chyba całkiem mnie polubiła.
– Chciałby pan tu pracować? – spytała patrząc
podejrzliwie zza okularów.
– Pewnie. Podoba mi się tutaj. Póki co wszyscy są
dla mnie mili, są fajne warunki pracy, nie ma hałasu.
– Tak, to akurat prawda. W naszej pracowni są
wszyscy ludzie bardzo sympatyczni. Miło się tutaj przebywa. A nasza firma ogólnie
wspiera bardzo młodych ludzi. Nie tylko w tej pracowni, ale we wszystkich innych
jest sporo nowych pracowników.
– Tak, słyszałem o tym. Chyba dobrze trafiłem.
– Szef jest z pana zadowolony z tego co wiem. Myślę,
że są spore szanse, że zasili pan nasze szeregi.
– Miło to słyszeć – przyznałem. Nie wspominałem
nikomu o propozycji pracy, jaką mi zaoferowano. Myślę, że nie ma co opowiadać o
tym póki nie zobaczę umowy.
godzina 13.00
Wszyscy
rozmawiają na temat długiego weekendu, który zaczyna się już za kilka godzin.
Chyba praktycznie wszyscy pracownicy postanowili wziąć sobie wolne w najbliższy
piątek i móc odpoczywać od czwartku do niedzieli. Szkoda, że miałem wolne tydzień
temu, teraz chyba wypada przyjść.
godzina 14.45
Uporaliśmy
się z całą dokumentacją, z którą mieliśmy stoczyć bój dzisiejszego dnia.
Postanowiłem spytać kierownika, czy mogę iść do domu, skoro wypełniłem już
swoje dzisiejsze obowiązki.
– Pewnie, niech pan idzie do domu. Więcej zadań i
tak panu dziś nie znajdziemy.
– Dziękuję.
– Ach, panie Adrianie! Jeszcze jedno. Podobno nieźle
sprawdził się pan przy dzisiejszej pomocy. Poproszono mnie, żeby pana komputer podłączyć
do wewnętrznej bazy biura, dzięki czemu mógłby pan zrobić nieco więcej. Zwykle praktykanci
nie mają dostępu do tych danych, ale skoro i tak planujemy w przyszłości podjąć
współpracę, to chyba możemy zrobić wyjątek.
– Bardzo mi miło – przyznałem.
– Akurat w przyszłym tygodniu jeden z pracowników dostanie
nowy komputer. Pan przejmie ten poprzedni i opuści stanowisko dla praktykantów.
– Czuje się doceniony – zaśmiałem się nerwowo.
– I proszę zrobić sobie w piątek wolne, i tak prawie
nikogo tutaj nie będzie – dodał kierownik.
godzina 16.00 – mieszkanie
Cały
w skowronkach opuściłem pracę. Ucieszyła mnie perspektywa czterech wolnych dni,
a także własnego stanowiska pracy. Chciałem umówić się z kimś na wieczór, niestety
Karolina pojechała na jeden dzień w góry, Radek nie ma czasu, Natalia pisze prace
magisterską… Napisałem nawet do kilku dalszych znajomych, ale oni też mieli inne
plany. Chyba spędzę wieczór z książką lub jakimś filmem. No cóż, czasem tak bywa.
Podsumowanie dnia:
Dobre wieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz