środa, 14 sierpnia 2013

Dzień 190 – 14.08.2013



godzina 10.00 – biuro
            Po wczorajszym urwaniu głowy dzisiaj mam odrobinę wytchnienia. Spędzam dzień na pomocy przy dokumentacji. To zdecydowanie prostsze i mniej stresujące niż rysowanie. Dodatkową zaletą jest fakt, iż pomagam bardzo sympatycznej osobie, która chyba całkiem mnie polubiła.
– Chciałby pan tu pracować? – spytała patrząc podejrzliwie zza okularów.
– Pewnie. Podoba mi się tutaj. Póki co wszyscy są dla mnie mili, są fajne warunki pracy, nie ma hałasu.
– Tak, to akurat prawda. W naszej pracowni są wszyscy ludzie bardzo sympatyczni. Miło się tutaj przebywa. A nasza firma ogólnie wspiera bardzo młodych ludzi. Nie tylko w tej pracowni, ale we wszystkich innych jest sporo nowych pracowników.
– Tak, słyszałem o tym. Chyba dobrze trafiłem.
– Szef jest z pana zadowolony z tego co wiem. Myślę, że są spore szanse, że zasili pan nasze szeregi.
– Miło to słyszeć – przyznałem. Nie wspominałem nikomu o propozycji pracy, jaką mi zaoferowano. Myślę, że nie ma co opowiadać o tym póki nie zobaczę umowy.

godzina 13.00
            Wszyscy rozmawiają na temat długiego weekendu, który zaczyna się już za kilka godzin. Chyba praktycznie wszyscy pracownicy postanowili wziąć sobie wolne w najbliższy piątek i móc odpoczywać od czwartku do niedzieli. Szkoda, że miałem wolne tydzień temu, teraz chyba wypada przyjść.

godzina 14.45
            Uporaliśmy się z całą dokumentacją, z którą mieliśmy stoczyć bój dzisiejszego dnia. Postanowiłem spytać kierownika, czy mogę iść do domu, skoro wypełniłem już swoje dzisiejsze obowiązki.
– Pewnie, niech pan idzie do domu. Więcej zadań i tak panu dziś nie znajdziemy.
– Dziękuję.
– Ach, panie Adrianie! Jeszcze jedno. Podobno nieźle sprawdził się pan przy dzisiejszej pomocy. Poproszono mnie, żeby pana komputer podłączyć do wewnętrznej bazy biura, dzięki czemu mógłby pan zrobić nieco więcej. Zwykle praktykanci nie mają dostępu do tych danych, ale skoro i tak planujemy w przyszłości podjąć współpracę, to chyba możemy zrobić wyjątek.
– Bardzo mi miło – przyznałem.
– Akurat w przyszłym tygodniu jeden z pracowników dostanie nowy komputer. Pan przejmie ten poprzedni i opuści stanowisko dla praktykantów.
– Czuje się doceniony – zaśmiałem się nerwowo.
– I proszę zrobić sobie w piątek wolne, i tak prawie nikogo tutaj nie będzie – dodał kierownik.

godzina 16.00 – mieszkanie  
            Cały w skowronkach opuściłem pracę. Ucieszyła mnie perspektywa czterech wolnych dni, a także własnego stanowiska pracy. Chciałem umówić się z kimś na wieczór, niestety Karolina pojechała na jeden dzień w góry, Radek nie ma czasu, Natalia pisze prace magisterską… Napisałem nawet do kilku dalszych znajomych, ale oni też mieli inne plany. Chyba spędzę wieczór z książką lub jakimś filmem. No cóż, czasem tak bywa.

Podsumowanie dnia: Dobre wieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz