poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Dzień 202 – 26.08.2013



godzina 16.00  – centrum
            Dorosłość jest tak okropnie przereklamowana! Praktycznie cały dzień spędzamy w pracy. Gdy człowiek ma naście lat, cały czas wyczekuje swoich osiemnastych urodzin. Gdy osiemnaste urodziny miną nagle zauważamy, że nasze życie stopniowo wypełniają wcześniej nieznane obowiązki i nagle zaczynamy pragnąć znowu być nastolatkiem. To chyba kwintesencja ludzkiej natury – zawsze chcemy to, czego dostać nie możemy. Och, dobrze, że do prawdziwej dorosłości zostało mi jeszcze pół roku, póki nasz czas pochłaniają jedynie studia, to doświadczamy „półdorosłości”. Niby mamy na głowie więcej niż w szkole średniej, ale przecież jeśli zrobimy sobie wolne lub o czymś zapomnimy to nic złego się nie wydarzy.
            Na domiar złego usłyszałem dziś fragment popularnej ostatnio polskiej piosenki. Nie znoszę jej, a zaczęła mi chodzić po głowie. Muszę ją w jakiś sposób wyrzucić ze swoich myśli.

godzina 16.30  – autobus
            Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy udają, że nie widzą znajomych. Właściwie nie obchodzi mnie, że ktoś ignoruje mnie w ten sposób. To po prostu głupie.

godzina 17.15  – mieszkanie
            Ty! – krzyknęła mama gdy wróciłem do domu.
Zaskoczony nic nie odpowiedziałem. Zastanawiałem się o co chodzi i czy padnę ofiarą morderstwa. W końcu ta kobieta obejrzała ostatnio całą serię filmów o psychopatycznych zabójcach.
Jak mogłeś podrzucić mi drugą część tej książki?! – warknęła.
Aa, o to chodzi – odetchnąłem. Nigdzie jej nie podrzucałem. Ja tylko zostawiłem ją na stole w dużym pokoju – wyjaśniłem.
I właśnie przez to zaczęłam ją czytać! Znowu nic nie zrobię przez kolejne dni!
Pierwsze osiemdziesiąt stron jest nudne – odparłem.
Już praktycznie skończyłam te osiemdziesiąt nudnych stron!
– Och, no to nic już nie poradzę. Przykro mi – zaśmiałem się.

godzina 19.00
            Próbuję czytać „Wielkie nadzieje”. Nie wiem czemu tak książka tak bardzo mnie męczy. W Internecie ma pełno pozytywnych opinii, a ja czytam ją już cały miesiąc i ciągle nie dotarłem do połowy. Zachwyty nad tą powieścią pozostaną dla mnie zagadką. Doczytam tą cegłę, ale nigdy więcej nie chcę jej widzieć na oczy!

Podsumowanie dnia: Domowy trolling!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz