godzina 08.45 – sklep „Żabka”
Wstąpiłem do miejscowej „Żabki”, żeby kupić jakieś
pierdoły do zjedzenia w czasie praktyk. Zaopatrzyłem się w wafle ryżowe i
ciasteczka. Już miałem wychodzić gdy zauważyłem półkę z książkami. Nigdy w tej
sieci sklepów nie sprzedawano książek, więc podszedłem zaintrygowany.
godzina 09.00 – centrum
Idę
w stronę biura jednak myślami wciąż jestem przy tym regale z książkami.
Popularni autorzy tacy jak King lub Tolkien za niecałe dziesięć złotych. Chyba
będę musiał wybrać jakieś z dostępnych tam tytułów. Ciężko o książki w takiej
cenie, zwłaszcza jeśli ich twórcami są znani pisarze.
godzina 11.30– biuro projektowe
Poznałem
dziś swojego szefa, który okazał się niezwykle miły i sympatyczny. Aktualnie
siedzę i piszę na temat metod oczyszczania gazów odlotowych. Lubię w miarę ten
temat, więc mogło być gorzej!
godzina 18.15 – park
Umówiłem
się w parku z Natalią. Wręczyłem jej magnesik przywieziony z wakacji, a ona
podarowała mi upominek, który zakupiła podczas kilkudniowej wizyty u rodziny w
Niemczech. Zostałem obdarowany produktem Nutelli, którego chyba nie ma u nas w
kraju. Mianowicie są to lekko słone paluszki, które należy maczać w wszystkim znanej
Nutelli. Myślałem, że takie połączenie smaków będzie paskudne, jednak jest całkiem
dobre.
godzina 21.30 – sklep „Żabka”
Nie
mogłem się powstrzymać. Kupiłem dwie książki: „Stukostrachy” od Kinga, oraz „Bez
mojej zgody”, o której słyszałem kilka pozytywnych opinii. Nie wiem kiedy je przeczytam,
ale mogą jakiś czas poleżeć na półce.
godzina 22.00 – autobus
– Mamo,
możesz po mnie przyjechać? – zapytałem przez telefon komórkowy.
– Co się stało?
– Problem z soczewką. Przekręciła się w oku. Nie mogę
jej wyjąć, nie widzę przez nią na jedno oko. Boli mnie – wyjaśniłem.
– Ech, zaraz po ciebie podjadę.
godzina 22.20 – mieszkanie
Męczyłem
się z okiem chyba z dziesięć minut, ale udało się wyjąć przeklęte szkło kontaktowe,
które przykleiło się do górnej powieki i nie chciało wyjść. Oko dalej boli. Napiję
się rakiji, przecież jest lekiem na wszystko.
Podsumowanie dnia: Tanie książki i zepsute soczewki.
Też strasznie mnie ostatnio zdziwiło jak zobaczyłem w Żabce 'Opowieści niedokończone' Tolkiena za niecałe 10 zł. Chyba kupię bratu na urodziny na zapas, mimo że ma dopiero w grudniu. Gratuluję fajnych wakacji i powodzenia na praktykach! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja wychodzę z założenia "lepiej kupić teraz, bo nie wiadomo jak długo te książki będą w sprzedaży" xd O tych "Opowieściach niedokończonych" też myślę xd
Usuń