czwartek, 1 sierpnia 2013

Dzień 175 – 30.07.2013



godzina 12.00 – pod pensjonatem
            Nadszedł czas pożegnać się z Rafailovici i wejść do autokaru. Zrobiliśmy ostatni wyjątkowo szybki spacer po deptaku tuż przed odjazdem. Spojrzeliśmy na lazurowe morze, wysokie góry i Wyspę Świętego Stefana widoczną z plaży. Podejrzewam, że już nigdy więcej nie zobaczę tego miejsca, więc jest mi naprawdę smutno, ale świat ma jeszcze tyle pięknych miejsc wartych zobaczenia.

godzina 14.00 – autokar
            Droga powrotna trwa w najlepsze. Dalej jest mi w pewien sposób smutno, czemu miłe chwile przemijają tak okropnie szybko? Chciałbym jeszcze trochę odwlec powrót do szarej rzeczywistości.   
           
godzina 18.00 – Bośnia i Hercegowina
            Jedziemy przez Bośnię i Hercegowina podziwiając widoki. Poprzednim razem jechaliśmy nocą i nie mogliśmy niczego zobaczyć. Teraz chłoniemy cudowne krajobrazy. Przemierzamy dolinę Neretwy – rzeki nad którą w czasie drugiej wojny stoczyła się jedna z najważniejszych walk tego rejonu. Neretwa ma bardzo dziwny, lekko zielonkawy kolor, wije się między wysokimi górami, a wzdłuż niej biegnie droga oraz tory kolejowe w górskich tunelach. Nie sądziłem, że Bałkany są aż tak ładne.

Podsumowanie dnia: To już koniec?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz