niedziela, 4 sierpnia 2013

Dzień 180 – 04.08.2013



godzina 10.30– mieszkanie
            To zdecydowanie nie jest udany weekend! Z wczorajszego spotkania nic nie wyszło, ponieważ Radek nie wyrobił się załatwić wszystkich swoich spraw zgodnie z planem. Dzisiaj mamy niedzielę, więc też nikt nie będzie miał ochoty na spotkania. Z resztą sam nie wiem czy ja miałbym ochotę, jutro praktyki – trzeba robić dobre wrażenie.

godzina 12.00
            Dlaczego jestem tak okropnie zmęczony, skoro nie robiłem nic męczącego. Chyba jedyną odpowiedzią są zmiany pogody. Nagle pojawiły się gęste chmury, przez które nie przenika nawet odrobina słońca. Zawsze jestem dziwnie osłabiony w takie dni.

 godzina 15.00
            Korzystając z wolnego czasu postanowiłem dokończyć czytanie „Spotkamy się pod drzewem ombu”. Większość tej powieści pochłonąłem w czasie jazdy autokarem z Czarnogóry do domu, ale jeszcze trochę zostało. Czy rzeczywiście ta książka przypominała „Przeminęło z wiatrem”? Widać inspirację, a główna bohaterka ma sporo cech Scarllet, jednak mimo wszystko nie porównywałbym tych opowieści. „Spotkamy się pod drzewem ombu” jest o wielkiej i odwzajemnionej miłości, jedynym problemem był fakt, że miłość była kazirodcza, co na swój sposób odrzucało. W „Przeminęło z wiatrem” mamy nieodwzajemnioną namiętność, która jednak nie budziła negatywnych odczuć. Mimo wszystko w wolnej chwili można sięgnąć po losy „Współczesnej Scarllet O’Hary” (jak głosi napis na okładce).  



godzina 19.00
            Postanowiłem dokończyć jedno zadanie z praktyk, z którym nie zdążyłem w piątek. Dzięki temu, jutro będę mógł zabrać się za dalszą pracę. Zeszło mi na tym więcej czasu, niż przypuszczałem. W międzyczasie słońce wyszło zza chmur, przez co stałem się jeszcze bardziej senny. Chyba strzelę sobie kieliszek czegoś mocniejszego na rozbudzenie!

Podsumowanie dnia: Nie zawsze może być ciekawie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz