piątek, 29 marca 2013

Dzień 52 – 29.03.2013



godzina 00.05 – mieszkanie
            Zdecydowałem się w końcu odpisać Piotrkowi. Jednak wiadomość była sucha, krótka i pozbawiona jakichkolwiek ozdobników. Napisałem jedynie odpowiedź na pytanie z jego wiadomości. Zignorowałem fragment „co Ciebie?”. 

„Pewnie, tak dawno Oli nie widziałem, że na ulicy bym nie poznał. Jak coś ustalicie to daj znać i napiszę czy mi pasuje.”

Odpowiedź przyszła niedługo potem.

„Ok, ok. Fajnie, będę dawał znać jak najszybciej. A co nowego u Ciebie?”

Nie odpisuję, zrobię to później.

godzina 12.15
            Pisanie idzie całkiem przyzwoicie. Znowu nie jestem zadowolony z jednego fragmentu, ale pomartwię się nim jak już będzie gotowy cały rozdział. Dopiero wtedy przeczytam cały i spróbuję poprawić go najlepiej jak się da.

 godzina 17.00
            Zbliżają się święta i odwiedziny rodziny, więc mama jest coraz bardziej wściekła. To straszne. Zawsze gdy mają przyjechać goście wpada w jakiś szał. Lepiej zejść jej z drogi, bo jest jak huragan. Krzyczy, że musi sprzątać, a gdy człowiek pomaga jest jeszcze gorzej, ponieważ mama zaczyna krytykować każdy ruch i mrugniecie oka. Twierdzi, że pomaganie powoduje jedynie jeszcze więcej pracy. Nigdy jej nie zrozumiem.


godzina 20.00
            Piątkowy wieczór w domu, okropność. Gdy spędzam piątek w domu czuje się wyjątkowo beznadziejnie i frajersko. Wprawdzie jest post, a ja i tak jestem przeziębiony i dobrze mi zrobi posiedzenie w ciepłym mieszkaniu, ale jednak nienawidzę tego.

Podsumowanie dnia: Wesołych, białych świąt Wielkanocnych!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz