godzina 00.05 – mieszkanie
Zdecydowałem
się w końcu odpisać Piotrkowi. Jednak wiadomość była sucha, krótka i pozbawiona
jakichkolwiek ozdobników. Napisałem jedynie odpowiedź na pytanie z jego
wiadomości. Zignorowałem fragment „co Ciebie?”.
„Pewnie, tak dawno Oli nie
widziałem, że na ulicy bym nie poznał. Jak coś ustalicie to daj znać i napiszę
czy mi pasuje.”
Odpowiedź
przyszła niedługo potem.
„Ok, ok. Fajnie, będę dawał znać
jak najszybciej. A co nowego u Ciebie?”
Nie
odpisuję, zrobię to później.
godzina 12.15
Pisanie
idzie całkiem przyzwoicie. Znowu nie jestem zadowolony z jednego fragmentu, ale
pomartwię się nim jak już będzie gotowy cały rozdział. Dopiero wtedy przeczytam
cały i spróbuję poprawić go najlepiej jak się da.
godzina 17.00
Zbliżają
się święta i odwiedziny rodziny, więc mama jest coraz bardziej wściekła. To straszne.
Zawsze gdy mają przyjechać goście wpada w jakiś szał. Lepiej zejść jej z drogi,
bo jest jak huragan. Krzyczy, że musi sprzątać, a gdy człowiek pomaga jest
jeszcze gorzej, ponieważ mama zaczyna krytykować każdy ruch i mrugniecie oka.
Twierdzi, że pomaganie powoduje jedynie jeszcze więcej pracy. Nigdy jej nie zrozumiem.
godzina 20.00
Piątkowy wieczór w domu, okropność. Gdy spędzam piątek
w domu czuje się wyjątkowo beznadziejnie i frajersko. Wprawdzie jest post, a ja
i tak jestem przeziębiony i dobrze mi zrobi posiedzenie w ciepłym mieszkaniu, ale
jednak nienawidzę tego.
Podsumowanie dnia: Wesołych,
białych świąt Wielkanocnych!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz