poniedziałek, 25 marca 2013

Dzień 48 – 25.03.2013



godzina 9.00 – uczelnia
            – A właściwie po co komukolwiek to wiedzieć? – spytał kolega z grupy prowadzącego, który właśnie omawiał rozkład naprężeń w kropli wody leżącej na szybie.
– Eee, ee – padła odpowiedź. – No więc… – zaczął po chwili namysłu tłumaczyć, jednak w tym samym czasie odezwał się do mnie Maciek.
– Jak to po co? Gdybyśmy rozumieli takie rzeczy, to może w końcu moglibyśmy latać po kosmosie! Musimy być pośmiewiskiem całego wszechświata. Kosmici latają sobie pomiędzy galaktykami, a my co? Nic.
– Ha ha ha – zaśmiałem się zdziwiony jego idiotycznym skojarzeniem.
– To wcale nie jest zabawne. Pewnie jesteśmy uznani za jakiś skansen.
– A co chciałbyś polecieć na jakąś marsjańską imprezę?
– Nie, jeszcze poznałbym kosmitkę i potem miał z nią jakieś dzieci z mackami – zaprzeczył.
– Brzmi interesująco.
– Ciekawe czy byłby możliwe śluby kościelne między ludźmi i kosmitami – brnął dalej w niezwykle inteligentną rozprawę.
– Jakby się to nazywało? Związki heteroplanetarne? – spytałem.
– Całkiem prawdopodobne – odparł.  – Pewnie byłby możliwe jedynie związki partnerskie dodał. 
            Miło słyszeć, że Maciek zaczyna już swoją typową bezsensowną gadkę. To znak, że jego humor wraca do normalnego stanu.
 godzina 11.00
            Przeżywamy właśnie traumę. Przyszedł chłopak z naszej grupy, który niestety nie uznaje prysznica ani żadnej innej higieny osobistej. To okropne, odrażające, paskudne. Nigdy wcześniej nie spotkałem osoby, która najprościej mówiąc po prostu okropnie śmierdzi. Zarówno mnie, jak i Maćka strasznie to odrzuca. Może to i wredne, ale staramy się unikać go za wszelką cenę. Najlepiej uniknąć nawet podawania ręki. Uhh, to takie straszne.

godzina 16.00 – mieszkanie
            Jutro rano odbędzie się strajk wszystkiego, w tym pociągów i autobusów. Ciekawe jak dotrę na uczelnie. Chociaż spotkałem dzisiaj znajomych, którzy mieszkają w pobliżu mają możliwość pojechania samochodem. Wprawdzie studiują coś całkowicie innego, ale mają na tą samą godzinę, więc może niezbyt subtelnie postanowiłem wprosić się im do samochodu. Powiedzieli, że dadzą znać. Cóż, zobaczymy jak to będzie.

Podsumowanie dnia: Kosmiczne rozważania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz