czwartek, 28 marca 2013

Dzień 51 – 28.03.2013



godzina 10.45 – sklep
            Och, dlaczego starzy ludzie potrafią być tak bardzo wkurzający? Stoję już z osiem minut w kolejce, a jestem drugi. Wszystko dlatego, iż jakaś niespecjalnie młoda pani musi kłócić się z kasjerką, opowiadać co dzieje się w jej domu i generalnie wkurwiać całe otoczenie. Czasami mam wrażenie, że powinny być osobne sklepy dla ludzi w pewnym wieku. Doprowadza mnie do szału wysypywanie drobnych na ladę, żeby sprzedawca sam policzył pieniądze, blokowanie kasy powolnym zbieraniem zakupów i upuszczaniem co drugiego towaru na ziemię. Najgorzej jest gdy człowiek się spieszy i spotka taką osobę. Mam tylko nadzieję, że na starość nie będę tak drażnił innych…

godzina 13.00 – mieszkanie
            Poprawianie, a właściwie pisanie na nowo mojej książki idzie dość wolno, ale mam wrażenie, że teraz wychodzi to wszystko lepiej. Nie byłem zadowolony z poprzedniej wersji. Wydrukowałem ją, a potem zacząłem pisać od początku. Wyrzuciłem praktycznie pięćdziesiąt stron, a teraz mam dopiero koło dwudziestu. Niektóre sceny pojawią się ponownie, inne zamieszczę w zmodyfikowanej wersji, jeszcze inne przepadły na zawsze. Jeśli jednak robimy coś z czego nie jesteśmy zadowoleni, to chyba nie ma najmniejszego sensu dalej w to brnąć. Tak więc, nie ma co płakać nad wyrzuconymi pięćdziesięcioma stronami.

godzina 16.00
            Czas na wiosenne porządki. W święta odwiedzi nas rodzina. Muszę mieć czysto w swoim pokoju, żeby nie wysłuchiwać ich marudzenia. Zaczynam od ściągnięcia wszystkiego z półek. Takie chwile powodują, że przeklinam ilość książek znajdujących się w moim pokoju. Znalazłem jakiś magiczny środek do czyszczenia drewna. Psiknąłem nim na niebieską szmatkę i zabrałem się do wycierania kurzu.

 godzina 18.00
            Popisałem na facebook’u z Kajetanem. Czasem nie potrafię go zrozumieć. Gadaliśmy o tym słynnym meczu z San Marino i innych pierdołach. On jako wierny kibic był bardzo zadowolony przebiegiem spotkania. Ja uważam, że nie ma się z czego cieszyć. Strzelenie czterech goli bankierowi nie jest chwalebnym wyczynem, jeśli mowa o profesjonalnej drużynie. Co więcej, Kajetan wierzy w naszą reprezentację. Ma nadzieję doczekać czasów gdy polska znowu będzie królować w piłce nożnej. Typowy on. Ufa ludziom, wierzy, że świat i życie są sprawiedliwe. Niepoprawny optymista z niego…

Podsumowanie dnia: Sprzątamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz