godzina 01.50 – autobus
Ojej, nie najlepiej ze mną. Nieraz bywało dużo
gorzej, ale jednak czuje jakbym egzystował w innym świecie. Mam wyprany mózg
durnymi filmikami, a także wszystkim co wypiliśmy i wypaliliśmy. Minęły chyba z
dwa lata od ostatniego razu, więc mogłem sobie pozwolić. Nie uzależniam się od
używek. Całe szczęście.
Rozmawiam
ze studentkami z Ukrainy, które są jeszcze bardziej pije niż ja. Nie do końca
rozumiem co mówią, bo ich polski jest wymieszany z rosyjskim, ale są bardzo
sympatyczne. Gadają z prawie całym autobusem. Zapraszają do akademika, ale
lepiej jeśli tam nie pójdę. To nie skończyłoby się dobrze…
godzina 10.00 – mieszkanie
Nie
boli mnie głowa, ale zdecydowanie mam pewną odmianę kaca. Jestem potwornie
głodny i spragniony, chociaż jadłem po powrocie do domu w środku nocy. Męczy
mnie senność, a obiecałem pojechać dziś do babci, ponieważ nie dotarłem tam
wczoraj z uwagi na stomatologa. Och, chyba umrę.
godzina 13.00 – u babci
Poczułem
ulgę gdy dotarłem do babci. Po drodze wstąpiłem do biblioteki oddać książkę, którą
kiedyś potrzebowałem do projektu i okropnego „Dublera”. Czas zabrać się za porządki.
Dlaczego
ten odkurzacz jest taki ciężki? Dlaczego wszystko mnie tak boli. Przez
wczorajsze palenie boli mnie gardło i kaszle jak jakiś gruźlik. Babcia co
chwilę pyta czy przypadkiem nie jestem chory, a ja nie wiem co odpowiadać. Starczy
mi palenie na kolejne dwa lata.
godzina 16.00 – mieszkanie
Jestem
głodny, a dopiero co zjadłem obiad, chipsy, banana. Chyba zrobię kisiel.
Podsumowanie dnia:
Senność!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz