sobota, 2 marca 2013

Dzień 25 – 02.03.2013



godzina 9.00 – mieszkanie
            Okropny budzik okrutnie sprowadził mnie do rzeczywistości. Jeszcze tylko chwila i wstaje. Zamknę oczy dosłownie na pięć minut.

godzina 10.15
            Miało być pięć minut! Hm, widocznie organizm potrzebował więcej snu. Świat się przecież nie zawali. Byłem umówiony z babcią na dwunastą, a muszę jeszcze wstąpić do biblioteki. Nie zdążę. No trudno. Zadzwonię i wszystko wyjaśnię.

godzina 11.45 – antykwariat
            Nie mam pojęcia co mnie naszło. Podczas jazdy autobusem przyszła mi ochota na przeczytanie „Przeminęło z wiatrem”. Postanowiłem nadłożyć drogi i pojechać najpierw do centrum miasta. To chyba nie jest najbardziej męska książka, ale z całą pewnością jedna z najbardziej znanych powieści, jakie napisano. Postanowiłem spytać w jednym z ulubionych antykwariatów czy przypadkiem nie mają jej na stanie. I co? Mieli! Wprawdzie wydanie dwu tomowe, które jest starsze niż ja o ponad dziesięć lat. Niestety patrząc na te książki bardzo widać ich wiek, ale dzięki temu zapłaciłem za obie jedynie dziewięć złotych. Podsumowując – jestem na tak!

godzina 12.15 – biblioteka
            Skąd tu tyle ludzi? Mamy sobotnie popołudnie. Istnieje cała masa miejsc ciekawszych niż biblioteka by cieszyć się weekendem! Zamówiłem dwie książki. Jedna z nich jest mi potrzebna do zrobienia projektu na studia, druga to „Dubler” napisana przez Davida Nicholls’a. Czytałem jego poprzednią książkę i była naprawdę wciągająca. „Dubler” to także romans. Chyba przełączyłem się na jakiś sentymentalny tryb. Chociaż obecnie próbuję napisać coś w stylu romansu, dramatu i powieści obyczajowej, więc może podświadomie szukam inspiracji?

godzina 13.00 – mieszkanie babci
            Spóźniłem się tylko godzinę! Nie ma tak źle! Czas na porządki. Czeka mnie odkurzanie i mycie podłóg. No i tradycyjne tłumaczenie, że nie jestem głodny i nie mam ochoty na czekoladę, której w ogóle nie jadam.
godzina 16.45 – kino
            Wróciłem od babci i razem z mamą uznaliśmy, że dawno razem nie spędzaliśmy czasu. Postanowiliśmy spontanicznie pojechać do kina. Wybraliśmy „Poradnik pozytywnego myślenia”. Zachęciły nas pozytywne opinie usłyszane od znajomych.
            Film bardzo przyjemny. Zaliczam go do grupy filmów poprawiających nastrój. Podobnie działają na mnie „Jestem na tak”, „Dziennik Bridget Jones”, „Droga życia”. Zdecydowanie można przy nich miło spędzić wieczór, zwłaszcza gdy dopadnie nas niespodziewana chandra.

Podsumowanie dnia: Miło i przyjemnie.  

2 komentarze:

  1. Przeminęło z wiatrem, genialny film, ale na książkę chyba mi nie starczy cierpliwości ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałem film dawno, dawno temu, ale wspominam go dość pozytywnie. Co do książki, to ja lubię takie cegły, więc myślę że dam radę :d

    OdpowiedzUsuń