sobota, 29 czerwca 2013

Dzień 144 – 29.06.2013



godzina 00.50 – mieszkanie
            Wznowiliśmy z Karoliną temat słynnych piosenek wydanych po roku dwutysięcznym. Los chciał tak, że Karolina wrzuciła jeden z takich hitów na moją tablicę facebook’ową. Odpowiedziałem linkiem do kolejnego utworu. Dołączyli do nas inni ludzie i w efekcie zrobiliśmy spam na sto czterdzieści postów, z czego większość stanowiły odnośniki do youtube. Znajomi muszą mnie nienawidzić, chociaż chyba każdy, kto jest mniej więcej w naszym wieku zna te kawałki. Przynoszą całą lawinę wspomnień. Siedzę z uśmiechem na całą twarz przed komputerem, trochę chichoczę i słucham zapomnianych melodii. Czasami tak niewiele trzeba do dobrego humoru.

godzina 01.30
            Nigdy już nie zasnę! Zamykam oczy i słyszę w głowie te piosenki, widzę te twarze. Śmieje się sam do siebie jak nienormalny. Chyba zwariowałem!

godzina 11.30
            Chyba źle ze mną, bo do śniadania znowu słucham największych perełek wczorajszego spamu. Jeszcze tylko kilka i dam sobie spokój! Właściwie już mam tego serdecznie dość.

godzina 16.00
            Dzisiaj impreza urodzinowa Radka. Może impreza to zbyt dużo powiedziane, bo będą tam tylko cztery osoby, a przynajmniej o czterech osobach mi wiadomo. Mam nadzieję, że te urodziny nie skończą się tak źle jak zwykle. Mam bardzo złe wspomnienia z tych jego imprez. Najgorzej było chyba wtedy gdy kompletnie pijany uparłem się, żeby wrócić do domu. Nie potrafiłem nawet zawiązać sznurówek, ale no, jakoś wróciłem. Potem próbując się wykąpać wpadłem w ciuchach do wanny… Dziś będzie lepiej! W razie czego będę oszukiwał w piciu!

godzina 17.00
            Ten dzień mija podejrzenie spokojnie. To niepokojące.

Podsumowanie dnia: Błogi spokój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz