godzina 09.30
– uczelnia
Ciekawe
czy to my jesteśmy tak beznadziejną grupą, czy po prostu z tym projektem jest
coś nie tak? Niby prosty wymiennik ciepła, a nikomu nie wychodzą poprawne
wyniki, a prowadzący twierdzi, że nie wie co robimy źle, bo wszystko wygląda
okej.
godzina 11.00
Oj,
kolokwium nie poszło tak dobrze jak powinno. Sam sobie dałbym trójkę, ale czy
pan profesor myśli podobnie? Okaże się. Jak to się mówi, nie po to są drugi
terminy, żeby wszyscy zdali na pierwszym!
godzina 12.45 – centrum
Dziś
to ja się spóźniłem, a nie Mikołaj. Tyle, że moje spóźnienie jest spowodowane
pociągami, a nie własnym zaniedbaniem.
– To za drogie, to wygląda na stare, to dziwne –
komentował Mikołaj oglądając jakieś preparaty do włosów, które jak dla mnie
wszystkie są identyczne.
– Wiesz, ja nie mówiłem tak całkiem serio z tą pastą
do włosów – przerwałem.
– Sam chciałeś, to coś znajdziemy.
– No dobra, skoro tak.
– Weź to! To puder do włosów, jest naprawdę dobry! I
nie taki drogi.
– Puder? A do czego służy? – spytałem.
– Do tego samego, co wszystko inne…
– No dobra, mogę spróbować, kosztuje tylko dychę –
stwierdziłem. – Będę mógł uwodzicielski zmierzwić włosy – przeczytałem napis z
opakowania.
godzina 13.00
Poszliśmy do kilku sklepów z ubraniami. Jesteśmy
podobnego wzrostu i postury, więc akurat nie mamy problemu z dogadaniem się, do
którego sklepu warto wejść, a który lepiej ominąć.
– Myślę czy nie zrobić sobie rocznej przerwy, pojechać
za granicę do pracy, a dopiero potem próbować dostać się na studia – opowiadał
Mikołaj.
– Nie wiem co ci mam powiedzieć, zrobisz jak uważasz.
Nie jestem pewien czy podejmuje dobre decyzje w moim własnym życiu, a co
dopiero doradzać komuś…
– Zobaczymy jak wyjdzie, czy uda się załatwić jakąś
pracę, a może dostać na studia.
– Hm, no tak, wyjdzie w praniu.
Nie
wiem czemu ostatnio ciągle ktoś mówi mi o wyjazdach do pracy za granicę. Chyba
nagle połowa moich znajomych wpadła na ten sam pomysł. Dobry pomysł? Zły? Ciężko
stwierdzić. Życiowe decyzje mają to do siebie, że dopiero po pewnym czasie jesteśmy
w stanie ocenić ich słuszność.
godzina 17.00 – mieszkanie
– Szanowny panie, projekt numer 2 niestety jest
policzony w błędny sposób. Proszę jutro się zgłosić do mnie – przeczytałem
maila, a potem zacząłem mówić bardzo dużo, bardzo brzydkich słów. Nie mam już
siły do tego przedmiotu i tego prowadzącego. Dlaczego dopiero teraz pisze na temat
prac wysyłanych w marcu i kwietniu? Sesja to bardzo niemiły okres, który stanowczo
za bardzo odciąga uwagę od całej reszty świata.
Podsumowanie
dnia: Eh, eh, co więcej można powiedzieć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz