wtorek, 18 czerwca 2013

Dzień 133 – 18.06.2013



godzina 08.00 – mieszkanie
            Nie ma to jak obudzić się o ósmej, jeśli możemy pospać dłużej. Dlaczego jak mogę spać, to nie potrafię, a jak muszę wstawać wczesnym rankiem, to jestem senny i zmęczony?

godzina 10.00
            Postanowiłem zacząć naukę z samego rana. Egzamin już w czwartek. Materiał jakoś wyjątkowo nie chce się przyswajać. Nudne to i głupie. A szkoda, bo zapowiadał się ciekawy przedmiot. Niestety był prowadzony w okropny sposób i zdecydowanie nie ma w nim nic ciekawego prócz nazwy.

godzina 10.30
             – Co robisz w piątek rano? – spytała mama.
– Chyba nic, a co?
– Może pojedziemy do biur podróży i poszukamy czegoś na wakacje? – zaproponowała. - O ile nie planujesz tak jak rok temu jechać z kimś obcym na urlop – zaśmiała się.
– Znałem Piotrka całe dwa tygodnie – odparłem. – Ale nie, tym razem możemy pojechać na rodzinne wakacje.

godzina 12.30
            – Ty serio do niego dzwoniłeś? – spytała Karolina.
– Ehe – potwierdziłem. – Radek by mnie zabił, jakbym tego nie zrobił!
– I co taka totalna olewka?
– Można tak powiedzieć, brzmiał na zdziwionego. Chyba nie wiedział jak się zachować, a przynajmniej sprawiał takie wrażenie. Ta dziwna cisza i w ogóle… – odpowiedziałem.
– Mhm.
– Spróbowałem, co w tym złego? – spytałem retorycznie.
– Cieszysz się, że jutro musisz jechać na uczelnie po wpis? – Karolina  po chwili zmieniła temat.
– Niezmiernie. Skacze z radości!

godzina 15.30
            Na facebook’u widzę dziś już któryś post na temat zbyt wysokiej temperatury. Dlaczego ludzie nie potrafią cieszyć się ładną pogodą? Przecież to miło, że w końcu jest ciepło! Cały czas tylko padało, wiało i było okropnie!            
            Nie rozumiem też celu pisania postów na temat złych wyników EKG. Tak, choroba serca nie jest niczym przyjemnym, ale jak niby skomentować taki post? Po co on w ogóle jest? Żeby wzbudzić współczucie, żeby sprowokować do pytania „a co jest nie tak?”. Nie rozumiem…

godzina 16.00
            Lepiej wrócę do nauki zamiast myśleć o głupotach.

Podsumowanie dnia: Nie lubię sesji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz