godzina 09.15 – uczelnia
Maciek
jest jakiś nieswój. Dawno nie widziałem go tak cichego. Dopadł go wyjątkowo
podły nastrój. Nie powiedział ani jednej głupoty, nie śmiał się z niczego ani
nikogo. Zdecydowanie coś dzisiaj jest z nim nie tak!
Tymczasem
muszę skupić się na egzaminie. Jestem niewyspany. Nie potrafiłem zasnąć, nowe
łóżko jakoś nie potrafi mnie do siebie przekonać. Och, czemu myślę o takich pierdołach
zamiast skupić się na pytaniach? Czemu dał aż dziesięć zadań i tylko godzinę
czasu…
godzina 10.15
Skończyłem
rozwiązywać zadania na pięć minut przed końcem czasu. Zapełniłem osiem stron,
myślę że lepiej nie byłem w stanie tego napisać! Oby było zaliczone!
– Idziesz na pociąg? – spytał Maciek gdy wyszedłem z
auli.
– Nie, zostanę jeszcze chwilę. Chcę dzisiaj
dokończyć projekt tego okropnego wymiennika ciepła, ciągle tego nie zrobiłem…
– Okej, to ja lecę, do zobaczenia!
godzina 10.30
Karol
też początkowo planował kończyć dzisiaj projekt, jednak stwierdził, że zmęczył
się tym egzaminem i nie chce dłużej tutaj przebywać. Wcale mu się nie dziwię,
jednak ja nie pojadę do domu, póki tego nie zrobię!
godzina 11.20
Tak,
zrobiłem! Mam trzecią siatkę numeryczną! Moje wyniki… nie mają sensu. Nie są
całkowicie złe, ale niestety chyba gdzieś wkradł się mały błąd. Cóż, kto by się
tym martwił! Ważne, że cokolwiek jest! Opracuję je w ładny sposób, napiszę
sensowne wnioski z ewentualnym wyjaśnieniem co, i dlaczego nie wyszło. Uciekam do
domu!
godzina
14.45 – mieszkanie
Niedawno
wróciłem do domu, a praktycznie za chwilę muszę wychodzić! Zdecydowanie brakuje
mi czasu! Jak dobrze, że chociaż pociągi jechały bez opóźnienia. Znowu wpadłem na
Łukasza, który raczej mnie nie zauważył. Ewentualnie bardzo dobrze udawał, iż mnie
nie widzi. Muszę szybko zjeść jakiś obiad. Razem z Karoliną, Pawłem, Natalią, Danielem
i Martyną (przyjaciółką Karoliny z czasów ogólniaka) planujemy dziś zrobić grilla.
Pogoda nie jest specjalnie po naszej stronie, za to wszystkim dopisuje humor. Trochę
pada, jest szaro i ponuro, ale to nic! Najważniejsi są ludzie, a z nimi nigdy nie
jest nudno! Kiedyś potrafiliśmy urządzać głośne i mocno zakrapiane alkoholem imprezy
praktycznie co weekend. Teraz jesteśmy trochę spokojniejsi, od dawna nie widzieliśmy
się w takim gronie. Dzisiaj musi być udany wieczór! Och, pewnie znowu nie wrócę
do domu zbyt szybko…
Podsumowanie dnia: Jak ten dzień szybko ucieka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz