godzina
11.00 – mieszkanie
Jak
to miło, że na studiach celebruje się dzień sporu – ma wolny dzień, o ile w
danym semestrze nie ma wpisanych zajęć z wychowania fizycznego. Bardzo to miłe.
Dzięki temu
mogę zrobić to wszystko, za co nie potrafię się od dawna zabrać. Zwykle mam plany i właściwie tyle. Tym razem będzie inaczej! Wcielę plany w życie i nadrobię chociaż kilka zaległych uczelnianych spraw.
mogę zrobić to wszystko, za co nie potrafię się od dawna zabrać. Zwykle mam plany i właściwie tyle. Tym razem będzie inaczej! Wcielę plany w życie i nadrobię chociaż kilka zaległych uczelnianych spraw.
godzina
11.15
Poprawiłem sprawozdanie, które według prowadzącego
było błędne. Co z tego, że obliczenia wykonałem poprawnie. Zaokrągliłem wyniki
do dwóch miejsc po przecinku, a on chce żeby zaokrąglić do jedności. To bardzo
ważny powód do odrzucenia sprawozdania. Napisałem o tym do Maćka.
– Wiesz, że na tym instytucie nikt nie jest normalny –
skomentował.
– My też należymy do tego instytutu – przypomniałem.
– I właśnie dlatego z roku na rok jest z nami coraz
gorzej! – odpowiedział.
godzina
12.15
Bawię
się projektem z matematyki. Myślę, że mam to zrobione dobrze, ale chyba
spróbuję szczęścia i wybiorę się na konsultacje do prowadzącego. Prawdopodobnie
i tak nie zastane go w gabinecie, a jeśli zastane to powie mi, że jako inżynier
powinienem to wiedzieć, ale co mi szkodzi…
godzina
17.00 – wizyta u rodziny
Oderwałem
się od uczelnianych spraw i pojechałem wraz z mamą do jej siostry. Zrobiłem to
tylko dlatego, że miała u niej być córka mojego kuzyna – Zuzia. Niestety była
dziś strasznie marudna i właściwie wszystkich unikała z wyjątkiem mojej cioci,
a jej babci. Widać nawet dwu i pół letnie dziecko wie, że powinienem siedzieć
nad projektami.
godzina
20.00
Jestem
bardzo dumny. W końcu zrobię to co najbardziej mnie odrzuca. Przeprowadzę
symulację awarii w elektrowni jądrowej. W ramach jednego projektu dostaliśmy
program, na którym (podobno) uczono nowych pracowników elektrowni jądrowych
obsługi i kontroli bloku. Oczywiście wszystko jest po angielsku, więc
niektórych skrótów lub kontrolek nie rozumiem, ale kto by się tym martwił. Po
prostu będę je ignorował. Najważniejsze parametry potrafię sprawdzić. Na nich skupię
swoją uwagę.
Nie
mamy narzucone jaką awarię powinniśmy przeanalizować. Uznałem, że porównam zmiany
parametrów w czasie awarii jednej pompy układu chłodzenia reaktora, z awarią dwóch
pomp. Od razu wiadomo kiedy nastąpi szybsza i gwałtowniejsza zmiana, więc jeśli
coś wyjdzie nie tak jak powinno będę o tym wiedział.
Podsumowanie dnia:
Może i nudny, ale jaki pożyteczny.
Ale na tej płycie usłyszymy właśnie fortepian i smyczki. Cieszę się natomiast, że się ze mną zgadzasz :)
OdpowiedzUsuńNo w sumie masz rację. Nie spojrzałem tak na to z tej strony.
I w drugim punkcie też masz rację. Ja to jednak głupi jestem, ale trudno się mówi. Ja również nie mam możliwości (a przynajmniej ochoty), by poprawiać każde zdanie, gdy coś piszę. Nie widzę w tym sensu. Liczy się pierwsza myśl, a nie kombinowanie (takie jest moje zdanie).
Tak, w moim życiu jest "jakiś" sens. Jest ich nawet wiele. Tu znowu masz rację. Skoro go skomentowałem, to ten blog przykuwa jakąś uwagę. Nie wyobrażam sobie natomiast codzienne czytanie tego, co tu wypisujesz. Trochę za dużo literek, a za mało treści, dlatego ja również na swoim blogu nie piszę codziennie.
Wiem, ze o tym marzysz, dlatego głównie skomentowałem Twojego bloga. Ja też o tym marzę. Lub marzyłem. Sam nie wiem. Mam milion pomysłów na minutę.
Jesteś ciekawą postacią, więc wróżę Ci sukces w świecie książek, pisarstwa, jak i dziennikarstwa.
Mi też sprawia przyjemność pisanie bloga, ale i tak z czasem u mnie ciężko. Kiedyś na blogu publikowałem swoją "książkę", ale właśnie z braku czasu musiałem przestać to robić.
Zaspokoiłeś, zaspokoiłeś. Życzę powodzenia i wytrwałości. Pozdrawiam!
Cisze się, że udało mi się odrobinę przybliżyć mój punkt widzenia :) Początkowo myślałem, że ostatecznie spotkam się z hejtingiem (jakie to ostatnio modne określenie) z Twojej strony, więc miło mi, że tak nie było nawet jeśli mój blog do końca Cię nie przekonuje :)
UsuńJa też się cieszę. Ja nie jestem tej "najnowszej daty" człowiekiem, który hejtuje :)
Usuń