godzina 11.00 – mieszkanie
Natalia
pytała czy jadę z nią i znajomymi na jednodniowy wypad w góry. Radek, czy
chcę wziąć udział w całonocnym wypadzie do jednego z popularniejszych
studenckich miast. Przecież pogoda jest taka brzydka, taka zniechęcająca do
wszystkiego. Nie chcę chodzić po górach i wrócić przemoczonym do suchej nitki,
nie mam ochoty imprezować całą noc, a potem wracać skacowany przez trzy godziny
w strugach deszczu. To przecież nic przyjemnego. Czemu tegoroczna majówka jest
taka paskudna?!
godzina 15.00
Karolina,
która spędza majówkę w Grecji co jakiś czas wysyła wiadomość na temat tego co u
niej słychać. Podobno jest strasznie opalona. Mieszka w jakiejś małej
miejscowości, gdzie Cyganie jeżdżący pięćdziesięcioletnim pick-up’em sprzedają
wszystko co się da. Podobno mają nawet kaczki w klatkach. Nie wiem czemu
Karolina jeszcze żadnej nie kupiła! Zapewne to najpopularniejsza pamiątka
turystyczna…
godzina
16.00
Ten
dzień jest piekielnie nudny. Na szczęście telewizja, której właściwie nigdy nie
oglądam, jest dziś po mojej stronie. Puścili „Przeminęło z wiatrem”. To miło z
ich strony, zwłaszcza że ostatnio chciałem obejrzeć ten film.
godzina
17.00
To
takie dziwne. Podczas gdy u nas trwała wojna, w Stanach kręcili ten film. Mimo
swojego wieku jest całkiem udany. Oczywiście trochę odbiega od książki, ale
chyba nie dało się tego uniknąć.
Ten
aktor grający Ashley’a. Nie potrafi mnie do siebie przekonać. Może dlatego, iż
nie przeczytał książki, mimo odgrywania jednej z ważniejszych postaci. Podobno
niedługo potem zginął na wojnie. Był pilotem. Został zestrzelony. Zawsze kiedy
się czymś zainteresuję próbuję zdobyć wszystkie informacje, jakie tylko mogę, na
ten temat. Jest tak praktycznie z wszystkim co zwróci moją uwagę. Może to być film,
książka, jakieś miejsce, lub też osoba. Chcę znać każdy szczegół. Potem jestem skarbnicą
nikomu niepotrzebnych wiadomości. Chociaż może to nic złego… zazwyczaj.
Podsumowanie dnia:
Nużący.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz