godzina 10.30 – mieszkanie
Kompletnie
nie wiem dlaczego, ale pierwszą moją myślą po przebudzeniu tego ranka, było to,
iż nadszedł czas na przyjęcie trzeciej dawki szczepionki przeciwko żółtaczce.
Całkowicie o tym zapomniałem i tak nagle ta myśl pojawiła się w mojej głowie.
Jakiś czas temu okazało się, że nigdy w życiu nie byłem szczepiony na tą
chorobę. To bardzo dziwne, właściwie nikt tego nie rozumie. Cóż, w moim życiu po
prostu wszystko jest możliwe. Przypomniałem sobie jak kiedyś złamałem nogę i wcale
tego nie zauważyłem. O samoistnie zrośniętym złamaniu dowiedziałem się dużo później w czasie jakiegoś
prześwietlenia. Cały ja.
godzina 15.30
– przychodnia
Postanowiłem
załatwić to dzisiaj. Po co dłużej czekać. Zróbmy to, będzie z głowy,
przynajmniej nie zapomnę o tym kolejny raz.
– To może boleć – ostrzegała pielęgniarka.
– E tam, nie takie rzeczy się przeżyło – odparłem.
Chwilę
później było po wszystkim. Nie wiem kiedy niby była ta bolesna chwila. Być może
jestem przyzwyczajony do zastrzyków. Miałem sporo problemów ze zdrowiem. Jako
dziecko więcej czasu spędzałem w szpitalu niż w domu. Wciąż leczono mnie na
zapalenie płuc zanim wykryto, że choruję na astmę. Gdy skończył się problemy z
tą chorobą, pojawiły się kolejne. Właściwie dopiero w liceum skończyłem ciągłe
wizyty u lekarzy. Całe szczęście, aktualnie nie dolega mi kompletnie nic
poważnego, a dawne schorzenia nie dają o sobie znać i są jedynie zakurzonymi
wspomnieniami.
godzina 16.30 – osiedle
Dlaczego
mieszkam na takim końcu świata? Przypomniało mi się, że czas na kupienie
autobusowego biletu miesięcznego. Na całym osiedlu jest chyba tylko jedno
miejsce, gdzie można dostać takie bilety i właśnie poinformowano mnie, że przed
chwilą sprzedano ostatni. Czeka mnie półgodzinny spacer do miejsca odrobinę
bardziej cywilizowanego, a podobno mieszkam w dużym mieście!
godzina 16.55
Spacer nawet nie był taki zły. Znalazłem w nim odrobinę
przyjemności. Nawet przestało na ten czas padać. Majówka miała być upalna i gorąca,
tymczasem cały czas leje deszcz i wieje chłodny wiatr. Meteorolodzy to najbardziej
kłamliwa grupa społeczna, nie wolno im nigdy ufać!
godzina 19.45 – mieszkanie
Wena
dalej tutaj jest! Zakończyłem dzisiaj pierwszą część „Chłopaka z pociągu”. Czeka
mnie jeszcze kilkukrotne czytanie jej i poprawianie błędów, wprowadzanie poprawek,
dodawanie scen i usuwanie tych niepotrzebnych, ale przynajmniej jest już co poprawiać!
Pisanie tego jest generalnie dość trudne, przywołuje zbyt wiele wspomnień.
Podsumowanie dnia:
Do przodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz