godzina 09.30 – uczelnia
Dlaczego
ten projekt tak bardzo nie idzie? Dlaczego siedzę obok najmądrzejszej osoby w
grupie, która także nie do końca wie jak to zrobić?
godzina 10.50 – pociąg
Tradycyjnie
odpuszczam sobie wykłady. Po co mam tam iść skoro i tak nie słucham? Dla samej
obecności? To nie ma sensu. Uważam, że jeśli idziemy na wykład, na którym
czytamy książkę, piszemy esemesy lub po prostu myślimy o głupotach to tracimy
czas. Przecież możemy zmarnować czas w ten sam sposób w domu. Czemu robić to na
wykładzie?
godzina 11.10
Właśnie
się dowiedziałem, że muszę wyjść z pociągu i przesiąść się na zastępczy autobus,
który przewiezie mnie całe dwie stacje. Potem ponownie będę mógł wejść do pociągu
i dojechać do mojego miasta. Cudownie…
godzina 15.30 – mieszkanie
Tłumaczę
Karolinie i Patrykowi jak zrobić projekt z awarii elektrowni atomowej, czuje się
taki mądry! Lubię coś komuś tłumaczyć. Mam
wrażenie, że jestem taki potrzebny!
godzina 16.30
Napisał
do mnie chłopak, z którym byłem umówiony na spotkanie, czy nie możemy zobaczyć się
dzisiaj. Właściwie nie mam planów, więc czemu nie? Nie uznaję tego za żadną randkę,
a zwykłe posiedzenie przy piwie i pogadanie, ale od czasów Piotrka nie spotkałem
się z nikim, więc to całkiem miła odmiana.
godzina 17.20 – park
Umówienie
się przy stawie było idiotycznym pomysłem! Będziemy łazić dookoła i na siebie nie
trafimy! Mogłem odrzucić ten pomysł i zaproponować inne miejsce. Czasem jestem strasznie
głupi!
godzina 18.30 – osiedle
Jakoś
się znaleźliśmy. Poszło łatwiej niż sądziłem. Wracam już do domu. Było całkiem sympatycznie.
Akurat trafiliśmy na juwenalia, więc spędziliśmy chwilę w tłumie ludzi. Pogoda też
nie jest najgorsza. Przelotne opady są bardzo krótkie. Mój nowy znajomy studiuje
medycynę, więc nie mogę mu zarzucić braku inteligencji. Pogawędka szła całkiem dobrze,
swobodnie i bez przerw na niezręczną ciszę. Pośmialiśmy się, odrobinę pożartowaliśmy.
Czas minął szybko i przyjemnie. Od dłuższego czasu brakowało mi rozmowy z kimś nowym,
nieznajomym.
Zadzwoniła
do mnie Ola. Umówiliśmy się na jutrzejszy poranek. W końcu odzyskam swoją książkę.
Podsumowanie dnia:
Miło, sympatycznie, przyjemnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz