czwartek, 24 października 2013

Dzień 259 – 24.10.2013




godzina 12.00 – centrum
            Dzisiaj przypominam o sobie ludziom, którzy nie korzystają z portalów społecznościowych. Wydrukowałem nawet karteczki z linkiem do strony i kilkoma informacjami. Trzeba próbować wszystkich sposobów.

godzina 14.30 – u babci
            Nie ma to jak przyjechać do babci i dowiedzieć się, że gdzieś sobie poszła. Przecież byliśmy umówieni! Och, mogę wracać do domu. Nienawidzę takich sytuacji!

godzina 17.00 – mieszkanie
            Robię referat. Miałem wygłaszać go za dwa albo i trzy tygodnie, tymczasem wygłaszam w najbliższy wtorek. To taki dziwny temat, sam nie wiem jak to przedstawić, żeby nie zanudzić mojej grupy. Chyba nie da się opowiedzieć o tym w interesujący sposób, to po prostu nie jest interesujące. To dziwne, trudne i pokręcone.

godzina 18.00
            Chciałem porozmawiać z dziekanem wydziału, ale dowiedziałem się, że jest chory i będzie dopiero w połowie przyszłego miesiąca. Myślałem co zrobić z tym faktem i wymyśliłem! Pójdę do rektoratu i spróbuję umówić się na rozmowę z rektorem. W końcu nie znajdę nikogo ważniejszego na tej uczelni, a chcę przekonać uczelnie do pomocy mojej osobie!

Podsumowanie dnia: Cóż za plan…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz