godzina 13.00 – biblioteka
Wróciła
do mnie książka, której używałem przy pracy inżynierskiej. Śmiem podejrzewać, że
przez ten czas nie była w niczyich rękach. W końcu to już tak dziwny i niepojęty
dział termodynamiki, że praktycznie nikt się nim nie zajmuje. Ja sam właściwie nie
wiem czemu chcę o tym pisać, czy tam liczyć, bo pewnie stron z tekstem będzie w
mojej pracy najwyżej dziesięć.
godzina 15.00 – mieszkanie
Co się
dzieje?! Zwykle z wydawnictwa odpisywano mi w ciągu kilku godzin. Tym razem wciąż
nie mam odpowiedzi, a akurat zależy mi, by dostać ją jak najszybciej! Nienawidzę
czekania. Jestem chyba jednym z najbardziej niecierpliwych ludzi na świecie!
godzina 17.00
– Przyniesiesz
mi jutro ten „Lód”? Nikt z nas nie przeczyta tego, wystawiliśmy tą książkę na sprzedaż
– spytała Karolina.
– Pewnie, nie chcę jej więcej widzieć. Jest tak bardzo
drażniąca, że aż brak mi słów.
– Ostrzegałam!
– Myślałem, że przesadzasz!
– Ja? Nigdy! – zaśmiała się. – Weź mi też „Przeminęło
z wiatrem”, jeśli możesz. Spróbuję się za to zabrać.
– Okej, ale wezmę tylko pierwszy tom. Nie chcę mieć przy
sobie dwóch książek co mają ponad tysiąc stron.
– Nie ma problemu.
godzina 23.00
A odpowiedzi
jak nie było, tak nie ma. Och, mam tego wszystkiego dość! Znowu na własne życzenia
dokładam sobie problemów, cały ja…
Podsumowanie dnia: Oczekiwanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz