czwartek, 17 października 2013

Dzień 253 – 17.10.2013



godzina 13.00 – biblioteka
            Wróciła do mnie książka, której używałem przy pracy inżynierskiej. Śmiem podejrzewać, że przez ten czas nie była w niczyich rękach. W końcu to już tak dziwny i niepojęty dział termodynamiki, że praktycznie nikt się nim nie zajmuje. Ja sam właściwie nie wiem czemu chcę o tym pisać, czy tam liczyć, bo pewnie stron z tekstem będzie w mojej pracy najwyżej dziesięć.

godzina 15.00 – mieszkanie
            Co się dzieje?! Zwykle z wydawnictwa odpisywano mi w ciągu kilku godzin. Tym razem wciąż nie mam odpowiedzi, a akurat zależy mi, by dostać ją jak najszybciej! Nienawidzę czekania. Jestem chyba jednym z najbardziej niecierpliwych ludzi na świecie!

godzina 17.00
            – Przyniesiesz mi jutro ten „Lód”? Nikt z nas nie przeczyta tego, wystawiliśmy tą książkę na sprzedaż – spytała Karolina.
– Pewnie, nie chcę jej więcej widzieć. Jest tak bardzo drażniąca, że aż brak mi słów.
– Ostrzegałam!
– Myślałem, że przesadzasz!
– Ja? Nigdy! – zaśmiała się. – Weź mi też „Przeminęło z wiatrem”, jeśli możesz. Spróbuję się za to zabrać.
– Okej, ale wezmę tylko pierwszy tom. Nie chcę mieć przy sobie dwóch książek co mają ponad tysiąc stron.
– Nie ma problemu.
godzina 23.00
            A odpowiedzi jak nie było, tak nie ma. Och, mam tego wszystkiego dość! Znowu na własne życzenia dokładam sobie problemów, cały ja…

Podsumowanie dnia: Oczekiwanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz