godzina 12.00 – mieszkanie
Spałem
prawie do południa i czuję się z tym wspaniale. Fakt, że poszedłem spać
zdecydowanie zbyt późno, ale co tam. Dzisiaj nie mam zamiaru robić niczego
ambitnego, potrzebnego, pożytecznego. No może z wyjątkiem posprzątania w
pokoju. Wypada przed nowym semestrem pozbyć się kłębów kurzu zalegającego na
szafie i półkach z książkami.
godzina 14.00
Sprzątanie
nie jest złe, to całkiem odprężające. Nie trzeba myśleć, skupiać się. W tle
leci muzyka. Nie wiem czemu ludzie tak bardzo nienawidzą porządków, przecież
dużo gorsze jest gotowanie. Tam trzeba uważać, nie można pomylić soli z cukrem.
Niezbędne jest kontrolowanie czasu, bo jeśli będziemy piec coś o dziesięć minut
za długo, to może okazać się paskudne.
godzina 15.00
– Wiesz może ile osób będzie u
Karoliny na urodzinach? – spytała mnie Martyna.
–
Nie do końca. Kilka osób zapraszała, ale kto przyjdzie to nie wiem.
–
Muszę wiedzieć jaki duży tort upiec.
–
Już nie mogę się doczekać twojego tortu! – przyznałem. – Masz już pomysł jaki
będzie? – spytałem Martyny, która zawsze zaskakuje wszystkich swoim kolejnym
cukierniczym dziełem. Nikt nie wypieka tak jak ona, a przynajmniej nikt ze
znanych mi ludzi.
–
Hm, mam pewien pomysł, ale zobaczymy. To trudne, boje się, że nie wyjdzie.
–
Zawsze wychodzi.
–
Najwyżej będziecie wcinać suchy biszkopt – zażartowała.
–
Spoko, powiemy że jest wspaniały.
–
Wiedziałam, że nie mogę wam ufać.
godzina 17.00
Film
„Grawitacja” będzie grany w Imax’ach! Super. Dawno temu obiecałem mamie, że zabiorę
ją na film 3D, gdy tylko będzie coś wartego uwagi. To nienormalne, że ona nigdy
jeszcze nie była na takim seansie. Mamy XXI wiek, wypada wiedzieć jak wygląda trójwymiarowa
kinematografia. Nie mogę pozwolić, żeby mój rodzic miał takie braki w obyciu. Premiera
dopiero za około dwa tygodnie. W końcu zrealizuję swoją obietnicę.
Podsumowanie dnia:
Cukiernicze dylematy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz