poniedziałek, 9 września 2013

Dzień 216 – 09.09.2013



godzina 15.45  – centrum
            Aaaa! Ratunku! Oglądaliście kiedyś „Bridget Jones W pogoni za rozumem”? Pamiętacie może scenę, w której Głowna bohaterka stoi na ulicy i nagle przez przydrożną kałużę przejeżdża jedna ciężarówka ochlapując Bridget? Właśnie to spotkało mnie przed chwilą. Na domiar złego ubrałem całkowicie czyste ubrania w jasnych odcieniach, więc wszystko na nowo musi iść do prania. Podli kierowcy! Podła pogoda! Podłe, nierówne jezdnie!

godzina 16.15  – autobus
            Godziny szczytu. Sam nie wiem czy bardziej przeszkadza mi ten tłok, czy ten smród. Ludzie wiedzą czym jest higiena? Nikt nie musi mi odpowiadać. Do dzisiaj pamiętam gdy na studiach pokazano nam wykres zużycia wody w ciągu dni tygodnia, a także poszczególnych godzin. Wniosek był bardzo prosty ludzie kąpią się jedynie w piątki przed wieczornymi imprezami oraz w niedziele przed popołudniową mszą. W innych dniach i innych godzinach zużycie wody jest znikome – wniosek jest oczywisty.

godzina 18.50  – mieszkanie
            Na dziewiętnastą jestem umówiony na mini spotkanie klasowe. Mam jeszcze dziesięć minut i dopiero wychodzę z domu. Spóźnię się, ale umówiony z Radkiem nie mam po co wcześniej wychodzić. Chociaż może inni będą punktualni?

godzina 20.15 – pub
            Spotkanie jest bardzo liczne. Jestem ja, Marek, Radek (który spóźnił się około godziny) i Patrycja. Tej ostatniej nie widziałem już ładnych parę lat, ale właściwie nic się nie zmieniła. Rozmowa dotyczy wspomnień z ogólniaka, a także szukania pracy po studiach.
– Też wysyłałam podanie o praktyki do twojego biura! – powiedziała Patrycja.
– I co odpisali?
– Na dzień dzisiejszy nie mamy miejsca dla osoby z pani wykształceniem…
– Aha – mruknąłem.
– Przynajmniej odpisali.
– Wiesz, mimo wszystko masz pracę, więc nie ma co narzekać – przypomniałem.
– Tak. Nie w zawodzie, ale jednak mam.
            Patrycja pracuje w tym samym miejscu co Radek, a właściwie to Radek pracuje tam gdzie Patrycja. Właśnie ona poszła na praktyki, po których zaproponowano jej pracę, a także poproszono o polecenie kogoś, kto jej zdaniem poradziłby sobie w owej firmie. Nie wiemy czy poleciła jedynie Radka, czy jeszcze kilka innych osób, ale Radek został przyjęty. Chcąc nie chcąc, jest jej dłużnikiem.

godzina 22.00 – mieszkanie
            Spotkanie było całkiem udane. Myślałem, że będzie sztywniej, więc jestem miło zaskoczony.

Podsumowanie dnia: Zakurzone znajomości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz