godzina 15.30 – centrum
Musiałem
zostać dłużej w pracy. To aż niewyobrażalne, żeby praktykant musiał siedzieć po
godzinach. Sam jestem tym zaskoczony, ale miałem dziś tyle rzeczy, że nie
wyrobiłem się w czasie. Dodatkowo jutro będę musiał dokończyć niektóre sprawy.
godzina 16.30 – mieszkanie
Miałem
plan dyskretnego wymigania się od dziwnego zwyczaju kupowania/pieczenia ciasta
na koniec praktyk i częstowania wszystkich dookoła. Ten plan się jednak nie
powiedzie. Dzisiaj kilka razy usłyszałem pytanie „jutro będzie ciasto? Nie wiem
czy mam brać śniadanie z domu.”, „jakbyś miał ciasto, to pamiętaj o nas, to że
siedzimy obecnie w innym budynku nic nie znaczy!”. Chyba jednak będę musiał
kupić to ciasto, bo przecież sam go nie upiekę. Takich zdolności nie posiadam.
godzina 17.00
Karolina,
Patryk i Maciek załatwili już wszystkie wpisy. Dzięki im za to ogromne. Udało
się bez wycieczek na uczelnię!
godzina 20.00
Znowu
pokłóciłem się z Wojtkiem, który robił mi na złość. Ja na złość jemu
wprowadziłem hasło konieczne do zalogowania się na komputerze. Teraz nie ma jak
napisać pracy magisterskiej, której dalej nie dokończył z uwagi na lenistwo.
– Proszę cię, żebyś odblokował to hasło – mówiła
mama.
– Nie.
– Proszę cię!
– Nie. Jak ja proszę, to macie mnie gdzieś. Nie
odblokuję.
– Ale on nie ma jak dokończyć tej pracy!
– A to akurat nie jest mój problem. Z resztą
istnieją biblioteki, kafejki internetowe. Jak się ruszy z domu nic mu się nie
stanie.
– Nie zapłacę rachunku za Internet! – groziła.
– Trudno – westchnąłem.
Podsumowanie
dnia: Czy wszyscy są tacy chętni
na słodycze za cudze pieniądze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz