czwartek, 26 września 2013

Dzień 233 – 26.09.2013



godzina 15.30 – centrum
            Musiałem zostać dłużej w pracy. To aż niewyobrażalne, żeby praktykant musiał siedzieć po godzinach. Sam jestem tym zaskoczony, ale miałem dziś tyle rzeczy, że nie wyrobiłem się w czasie. Dodatkowo jutro będę musiał dokończyć niektóre sprawy.

godzina 16.30 – mieszkanie
            Miałem plan dyskretnego wymigania się od dziwnego zwyczaju kupowania/pieczenia ciasta na koniec praktyk i częstowania wszystkich dookoła. Ten plan się jednak nie powiedzie. Dzisiaj kilka razy usłyszałem pytanie „jutro będzie ciasto? Nie wiem czy mam brać śniadanie z domu.”, „jakbyś miał ciasto, to pamiętaj o nas, to że siedzimy obecnie w innym budynku nic nie znaczy!”. Chyba jednak będę musiał kupić to ciasto, bo przecież sam go nie upiekę. Takich zdolności nie posiadam.

godzina 17.00
            Karolina, Patryk i Maciek załatwili już wszystkie wpisy. Dzięki im za to ogromne. Udało się bez wycieczek na uczelnię!   


godzina 20.00
            Znowu pokłóciłem się z Wojtkiem, który robił mi na złość. Ja na złość jemu wprowadziłem hasło konieczne do zalogowania się na komputerze. Teraz nie ma jak napisać pracy magisterskiej, której dalej nie dokończył z uwagi na lenistwo.
– Proszę cię, żebyś odblokował to hasło – mówiła mama.
– Nie.
– Proszę cię!
– Nie. Jak ja proszę, to macie mnie gdzieś. Nie odblokuję.
– Ale on nie ma jak dokończyć tej pracy!
– A to akurat nie jest mój problem. Z resztą istnieją biblioteki, kafejki internetowe. Jak się ruszy z domu nic mu się nie stanie.
– Nie zapłacę rachunku za Internet! – groziła.
– Trudno – westchnąłem.

Podsumowanie dnia: Czy wszyscy są tacy chętni na słodycze za cudze pieniądze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz