godzina 11.00
– mieszkanie
–
Czy twoja matka jest dalej obrażona? – spytałem mamy, która dzwoniła do babci.
– Tak. Trochę mniej, ale jeszcze jest.
– A to do następnego tygodnia jej przejdzie –
stwierdziłem.
– Tak podejrzewam. Może chcesz dziś do niej
pojechać? Podrzucę cię, jadę obejrzeć w końcu jakieś lodówki. Ostatnio
kompletnie nie miałam czasu.
– Chciałem wczoraj, nie dzisiaj. Dzisiaj mam inne
rzeczy na głowie – odparłem.
– Jak uważasz.
– Kupujesz dzisiaj lodówkę? – zmieniłem temat.
– Nie! Dzisiaj wybiorę kilka modeli. A potem kupię
jedną z nich w sklepie, który jest niedaleko nas. Mają tam taniej praktycznie
wszystko, a do tego tańszy dowóz, wniesienie i zniesienie starej lodówki. Nie
mam zamiaru przepłacać.
– Widzę, że jakiś zmysł biznesmenki ci się włączył.
godzina 12.00
Jestem
wspaniałym informatykiem! Od dawna komputer uruchamiał się dziwnie długo i nie
miałem pojęcia dlaczego. Dzisiaj postanowiłem sprawdzić czy wszystko dobrze z
antywirusem. Okazało się, że powodem tego wolnego działania była nieaktualna
wersja. Nawet bardzo nieaktualna, ale już wszystko jest okej! Czasem zadziwiam
samego siebie!
godzina 13.00
„Wielkie
nadzieje” skończone! W końcu! Doczytanie tej powieści było pierwszym co
planowałem na dzisiaj!
godzina
15.00
Jutro
do pracy przyjedzie jakiś pan doktor, którego nie znam nawet z nazwiska. Ma
rzucić okiem na efekty mojej pracy. Siedzę i czytam wszystko o urządzeniach,
którymi się zajmuje wspomniany człowiek. Nie wiem czego mam się spodziewać.
Przyjedzie i tylko zobaczy co zrobiłem? Przepyta mnie przy okazji w subtelny
sposób? Och, ciągle zostaję w jakiś sposób zestresowany!
godzina
16.00
Mama
i Wojtek wrócili z polowania na lodówkę.
– Patrz co kupiłam! – krzyknęła zbyt radośnie mama.
– To nie jest lodówka – odparłem.
– Nie, to koszula dla ciebie. Zobacz, została
jeszcze z wakacyjnych promocji, bo chyba nikt inny w okolicy nie nosi takiego
małego rozmiaru jak ty!
– Bez przesady! – warknąłem. – Niebieska, nawet
ładna – podsumowałem.
– Kupiłam też… – dodała mama prezentując kolejne
pierdoły, które kupiła.
– Mam rozumieć, że kupiłaś pełno właściwie nie
potrzebnych rzeczy, ale lodówki dalej nie ma?
– Coś w tym stylu – przyznała.
godzina 20.00
Karolina
powróciła z wakacji! Muszę pogadać z nią o wszystkim i niczym!
Podsumowanie
dnia: Sam nie wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz