piątek, 13 września 2013

Dzień 220 – 13.09.2013



godzina 06.00 – mieszkanie
            Dzisiaj jest piątek trzynastego! Niby nie wierzę w przesądy, ale jednak w takie dni zawsze odczuwa się pewien dziwny niepokój, a człowiek na każdym kroku szuka czyhającego zła lub kompromitacji. Aż boje się jechać do biura. Może nie  będę tam z nikim rozmawiał?

 godzina 15.15 – centrum
            Właściwie nie wydarzyło się nic złego. Moje obawy okazały się bezpodstawne, a wręcz przeciwnie. Dzień był udany, miałem sporo pracy ale dzięki temu szybko mijały kolejne godziny przybliżające do weekendu. Szkoda, że pogoda jest taka paskudna. Znajomi chcieli wyciągnąć mnie na jakieś miejskie eventy, ale odpuszczę sobie zabawę w ścianie deszczu. Niestety nie widzę w tym nic przyjemnego, gdyby ten deszcz chociaż był ciepły.

godzina 16.00 – w drodze do domu
            Jak tylko wyszedłem z autobusu i ruszyłem leśnym skrótem do domu zaczęło padać jeszcze mocniej. Mam parasol, ale nie bardzo pomaga. Już jestem cały mokry, a jeszcze kawał drogi przede mną. Cudownie!

godzina 18.00 – mieszkanie
            Nie jest ani trochę ładniej. Nigdzie nie idę! Ostatnie czego mi potrzeba to jakieś paskudne przeziębienie. Lato chyba odeszło i raczej nie zamierza wracać. Czas zaakceptować jesień pełną opadów, wiatrów i zachmurzonego, szarego nieba. Przynajmniej nie spotkało mnie nic złego!

Podsumowania dnia: Jesienna aura.

1 komentarz:

  1. Cześć! Jeśli lubisz czytać, zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem fantasy o zwyczajnej nastolatce, która podążając za swoją nieudaną randką w ciemno wylądowała nagle w równoległym świecie i została ogłoszona inkarnacją starożytnej bogini. Romanse, magia, przygoda, dylematy wyborów, skrajne emocje. Zapraszam do czytania!
    http://bogini-aeis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń