godzina 06.00 – mieszkanie
Dzisiaj
jest piątek trzynastego! Niby nie wierzę w przesądy, ale jednak w takie dni
zawsze odczuwa się pewien dziwny niepokój, a człowiek na każdym kroku szuka
czyhającego zła lub kompromitacji. Aż boje się jechać do biura. Może nie będę tam z nikim rozmawiał?
godzina 15.15
– centrum
Właściwie
nie wydarzyło się nic złego. Moje obawy okazały się bezpodstawne, a wręcz
przeciwnie. Dzień był udany, miałem sporo pracy ale dzięki temu szybko mijały
kolejne godziny przybliżające do weekendu. Szkoda, że pogoda jest taka
paskudna. Znajomi chcieli wyciągnąć mnie na jakieś miejskie eventy, ale
odpuszczę sobie zabawę w ścianie deszczu. Niestety nie widzę w tym nic
przyjemnego, gdyby ten deszcz chociaż był ciepły.
godzina 16.00 – w drodze do domu
Jak
tylko wyszedłem z autobusu i ruszyłem leśnym skrótem do domu zaczęło padać
jeszcze mocniej. Mam parasol, ale nie bardzo pomaga. Już jestem cały mokry, a
jeszcze kawał drogi przede mną. Cudownie!
godzina 18.00 – mieszkanie
Nie
jest ani trochę ładniej. Nigdzie nie idę! Ostatnie czego mi potrzeba to jakieś
paskudne przeziębienie. Lato chyba odeszło i raczej nie zamierza wracać. Czas
zaakceptować jesień pełną opadów, wiatrów i zachmurzonego, szarego nieba. Przynajmniej
nie spotkało mnie nic złego!
Podsumowania dnia: Jesienna aura.
Cześć! Jeśli lubisz czytać, zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem fantasy o zwyczajnej nastolatce, która podążając za swoją nieudaną randką w ciemno wylądowała nagle w równoległym świecie i została ogłoszona inkarnacją starożytnej bogini. Romanse, magia, przygoda, dylematy wyborów, skrajne emocje. Zapraszam do czytania!
OdpowiedzUsuńhttp://bogini-aeis.blogspot.com