godzina 08.00 – autobus
Skąd
wzięło się określenie „polska złota jesień”? Bo na pewno nie została
zainspirowana tym, co możemy oglądać za oknem. Jak już to „polska szara
jesień”. Kompletnie nie widać dziś słońca, do tego wieje bardzo zimny wiatr i
nieustannie pada. W takie dni powinno dostawać się jakąś nagrodę za samo
wyjście z domu. Paradoksalnie mam wyjątkowo dobry humor z zupełnie nieznanych
powodów.
godzina 16.00 – mieszkanie
Cóż
za dorosły dzień. Pierwsze pół dnia w pracy, a po powrocie do domu muszę
ugotować obiad i to od samych podstaw, a nie tylko odgrzać! Potem czeka jeszcze
mycie naczyń…
godzina 17.30
Czas
na chwilę relaksu! Obejrzę ostatni odcinek „Pod kopułą”. Nie ma jeszcze tłumaczenia,
ale spokojnie można oglądać w oryginale. Nie używają tutaj żadnych skomplikowanych
zdań ani trudnych słów. Szkoda, że twórcy postanowili kręcić kolejny sezon, na jednym
mogliby zakończyć. Podejrzewam, że nic dobrego nie wyniknie z przeciągania, zwłaszcza,
że nawet pierwszy sezon nie był jakiś wspaniały. Oglądało się porządku, ale szału
nie wywoływał.
godzina 19.00
Ta straszliwa
cegła „Lód” napisana przez Dukaja, chyba mnie pokona. Okropnie się ją czyta, a przecież
czytanie powinno być przyjemnością, a nie męczarnią. Dam jej jeszcze szanse, ale
jak dalej będzie mi działać na nerwy, to w trybie natychmiastowym wróci do właścicielki.
godzina 19.15
Ciekawe
czy pogoda się jeszcze poprawi, czy może tak okropnie będzie już do kwietnia?
Podsumowania dnia:
Deszczowo.
Ja przetrwałem przez 200 stron Lodu. Normalnie to byłaby już co najmniej jedna książka, a tutaj 1/5... Nie uważam że jest zła, ale chyba skończę ją dopiero na emeryturze, jeśli dożyję ;p
OdpowiedzUsuńPodziwiam :D Ja chyba nie będę dalej brnąć i raczej odpuszczę sobie inne książki Dukaja. Nie uważam, że "Lód" jest zły, po prostu całkowicie nie w moim stylu. Nie przemawia do mnie sposób w jakim jest to napisane ;c A co do emerytury to nie wiem czy nasze pokolenie będzie miało coś takiego jak "emerytura" xD
Usuń