środa, 13 lutego 2013

Dzien 8 - 13.02.2013



godzina 8.00 – mieszkanie
            Złośliwość losu czasem nie zna granic. Człowiek ma kilka dni wolnego, w czasie których mógłby porządnie się wyspać, to akurat od poniedziałku sąsiedzi muszą robić remont. Od ósmej rano zaczęło się hałasowanie. Tym razem nie brzmiało to jak zwykłe wiercenie dziur lub uderzanie młotkiem. Miałem wrażenie, że ktoś przy pomocy piły mechanicznej tnie deski. Mało prawdopodobne. Cóż, pozostaje cieszyć się z faktu dłuższego dnia dzięki ich życzliwości. Gdyby nie to, pewnie spałbym do jedenastej.

godzina 17.00 – mieszkanie
            Żyjemy w czasach niepewności. Atakowani jesteśmy setkami reklam, haseł, poglądów. W końcu nasze własne przekonania zacierają się, a ich miejsce zajmują usłyszane opinie. Wiele osób boi się wygłoszenia swojego zdania w obawie przed niezrozumieniem, wyśmianiem lub czymś jeszcze innym. Niepewność dotyka każdego aspektu naszego życia. Zwłaszcza wchodząc w dorosłość nie mamy pojęcia czego tak właściwie chcemy, a ważne decyzje należy podejmować w młodym wieku. Wyboru szkoły średniej, ewentualnych studiów dokonujemy jeszcze mając naście lat. Jeśli zdecydujemy iść na uczelnie czy mamy pewność, że studia, które wydają się ciekawe, rzeczywiście przypadną nam do gustu? Czy mamy pewność znalezienia pracy w zawodzie po ich ukończeniu? Absolutnie nie. Zaplątani w coraz więcej obowiązków odkładamy nasze marzenia na potem, nie wiedząc czy kiedykolwiek uda się je spełnić. Wielokrotnie zostają zapomniane, a ich miejsce wypełnia codzienny pościg za pieniędzmi, rutyna i irytacja. 
Niepewność dotyczyć może tylko i wyłącznie naszej osoby. Ilekroć gdzieś w naszym otoczeniu pada słowo „gej” większości osób uruchamia się lampka alarmowa. W ich myślach rozwija się lista stereotypów. Tak naprawdę do każdego z nas można przyczepić co najmniej kilka utartych opinii. Co to wszystko ma wspólnego ze mną, czy ja sam jestem gejem? Nie do końca. Czy jestem hetero? Też nie całkiem. Najbliżej mi do biseksualisty, chociaż sporo osób powie, iż takie coś nie istnieje, a ja po prostu nie wiem czego chcę. Inni wyzwą mnie od pedałów i znienawidzą. Tak naprawdę nigdy nawet nie przespałem się z żadnym chłopakiem, więc chyba nie wpasowuje się w stereotyp geja uprawiającego seks trzy razy dziennie, za każdym razem z kimś innym. Właściwie większość mojego życia umawiałem się z dziewczynami, chociaż od jakiegoś czasu zacząłem zwracać uwagę na chłopaków. Co takiego się wydarzyło? Niepewność. Na przestrzeni wielu długich lat przeszedłem przez kilka większych lub mniejszych związków z dziewczynami, o niektórych z nich myślę do dzisiaj. Jednak właśnie po zakończeniu jednego z nich, około trzech lat temu, nagle wydarzyło się coś niespodziewanego. Wsiadłem do tego samego pociągu co zawsze, który miał mnie zawieść na uczelnie. Zobaczyłem nieznajomego chłopaka i właśnie wtedy pojawiła się niepewność. To było niespodziewane i silne jak kwietniowy deszcz. Pierwszy raz w życiu poczułem coś, co nazwałbym zakochaniem od pierwszego wejrzenia. Bardzo głupia, platoniczna miłość. Byłem przerażony, w końcu nigdy wcześniej nie zwracałem uwagi na chłopaków. Próbowałem zaprzeczać i opowiadać kłamstwa samemu sobie. W końcu jednak zaakceptowałem ten fakt i postanowiłem odnaleźć owego chłopaka. Widuję go do dziś. Studiujemy na tej samej uczelni i często trafiamy na siebie we wspomnianym pociągu. Udało mi się odnaleźć go na portalu społecznościowym i napisać do niego. To nie była żadna straszna wiadomość, zwykłe przywitanie się. Minęły dwa lata i nie otrzymałem odpowiedzi.
Gdy przestałem czekać na odpowiedź postanowiłem, iż może zacznę umawiać się z innymi chłopakami i znajdzie się ktoś, do kogo poczuję to samo co do nieznajomego z pociągu. Nikt nie zdołał wywołać tego niespodziewanego uczucia, jednak jedna osoba całkiem się do tego zbliżyła. Na początku znajomości z Piotrkiem było świetnie, po około dwóch miesiącach nagle, z dnia na dzień, zniknął z mojego życia, by po upływie kolejnych dwóch miesięcy równie niespodziewanie do niego powrócić. Na dzień dzisiejszy sam już nie wiem czego Piotrek oczekuje z mojej strony, a ostatnio mam wrażenie, że mi też nie zależy tak jak wcześniej. I znów ta przeklęta niepewność.

Podsumowanie dnia: Niepewność.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz