wtorek, 26 lutego 2013

Dzień 21 – 26.02.2013



godzina 14.00 – uczelnia
            Jako język obcy wybrałem niemiecki, którego nie uczyłem się od okrągłych pięciu lat. Zapisałem się więc do grupy o niskim poziomie, żeby spokojnie poprzypominać sobie materiał. Nie sądziłem jednak, że będziemy uczyć się od totalnych podstaw i całe zajęcia spędzimy na chóralnym powtarzaniu alfabetu lub podstawowych zwrotów. Czuje się jak w szkole podstawowej…        

godzina 19.00 – mieszkanie
            Cały dzień minął niezwykle szybko. Właściwie nie działo się nic nadzwyczajnego. Obiecałem sobie nie drzemać po powrocie do domu, więc teraz jestem zamulony i senny, ale przecież nie można przesypiać każdego wieczoru. Co dziwne nawet komunikacja miejska nie dostarczała dzisiaj dodatkowych atrakcji i wszystko jeździło w miarę punktualnie, bezawaryjnie i bezkolizyjnie. Na uczelni panował względny spokój, chociaż wszyscy mieli problemy ze skupieniem. Ktoś mówił, że to przez tą porę roku. Podobno okres między zimą, a wiosną działa tak na ludzi.

Podsumowanie dnia: Bardzo sennie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz