godzina 12.00 – mieszkanie
Siedziałem przy komputerze w moim pokoju. W tym pomieszczeniu
wszystko urządzone jest według mojego pomysłu. Ściany pomalowane są na żółto, chociaż
jadąc po farbę planowałem kupić jasny odcień niebieskiego. Oczywiście kupiłem coś
całkiem innego. Typowe dla mnie. Jednak nie całkiem porzuciłem pomysł utrzymania
pokoju w niebieskich odcieniach, zarówno dywan, zasłony jak i narzuta na łóżku są
barwy granatowej. Granatowy chyba zalicza się do niebieskich? Podobno między ludźmi
trwają na ten temat odwieczne spory, niczym między fanami Britney Spears i fanami
Christiny Aguilery. Ja zdecydowanie popieram teorię, iż granatowy to odcień niebieskiego.
Ponadto na ścianach wiszą dwie tablice korkowe
zapełnione dzwonkami, to taka moja skromna kolekcja. Sam nie wiem czemu zbieram
akurat dzwonki. Po prostu z każdego wyjazdu wypada przywieść jakąś pamiątkę. Kiedyś
kupiłem jako pamiątkę dzwonek, a na kolejnym wypadzie uznałem, iż zrobię tak samo.
Potem już samo potoczyło się dalej. Jednak to nie wszystko, wisi tu także spory obraz przedstawiający artystyczną wersję cyrku, kilka mniejszych obrazków i kalendarz
tuż nad komputerem. Wygląda na to, iż lubię mieć zapchane ściany.
Otworzyłem swoją skrzynkę pocztową na gmailu.
Dostałem maila z wydawnictwa. Wciąż dyskutuję na temat mojego ewentualnego wydania
książki. Niestety koszty jej wydania chyba nie ulegną zmianie. Wciąż nie wiem jaką
decyzję podjąć. Podobno bez ryzyka nie ma zabawy, ale z drugiej strony…
godzina 15.00 – mieszkanie
Mój wczorajszy uczeń twierdzi, iż nie poszło mu ani źle,
ani dobrze. Podobno „coś policzył” i mogło być gorzej. Mam nadzieję, że zda, a ja będę jawił się w świetle wspaniałego nauczyciela i genialnego termodynamika.
godzina 16.00 – mieszkanie
Mam nieodparte wrażenie, że jestem obiektem jakiegoś
spisku szytego grubymi nićmi. Dlaczego w piątkowy wieczór nikt nie ma czasu na spotkanie?
Nienawidzę gdy zdarza się wieczór taki jak ten. To wręcz wbrew prawom wszechświata.
Piątek jest po to, żeby spotkać się ze znajomymi, a nie siedzieć w domu. Niestety
dzisiaj jest dzień z cyklu „wszyscy mają inne plany lub nie mogą wyjść z domu”.
Oczywiście każda osoba zapytała co robię jutro, a na jutro jestem już umówiony.
Podsumowanie dnia: Tak ciekawie, że aż wcale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz