środa, 17 lipca 2013

Dzień 162 – 17.07.2013



godzina 11.00 – mieszkanie
            Znowu wiercenie od rana. Jeden z moich sąsiadów kocha remonty. W jego mieszkaniu wiercenie słychać u niego przynajmniej raz w tygodniu i tak od kiedy pamiętam, czyli od jakiś dwudziestu lat. Nie wiem co on jeszcze tam robi? Chce mieć wszystkie pokoje równomiernie podziurkowane czy co?

godzina 13.00
            Mama zaczyna typową dla siebie panikę związaną z jakimś ważnym wydarzeniem – tym razem z wakacjami. Zaczyna się stresować i marudzić.
– Adrian, zrobiłeś sobie listę? – spytała.
– Jaką listę?
– Rzeczy do spakowania! No a jaką inną?! – zdziwiła się.
– Nie!
– Dlaczego?
– Nie potrzebuje listy, wiem co mam zabrać!
– Ale…
– Ale jak rok temu jechałem na wakacje to ty byłaś za granicą i pakowałem się bez twojego patrzenia na moje ręce! Przypominam, że niczego nie zapomniałem.
– No jak sobie chcesz! – oburzyła się wychodząc z pokoju.

 godzina 13.30
            – Adrian! Wiesz już które buty weźmiesz?! – mama szukała kolejnej potyczki.
– Adidasy, tenisówki, japonki i klapki, które są gdzieś w szafce z butami.
– One są w twojej szafie – stwierdziła.
– Skąd możesz wiedzieć gdzie one są, skoro ja je chowałem.
– One są na pewno w szafie.
– Nie, nie są! Schowałem je do szafki na buty po zeszłorocznych wakacjach – tłumaczyłem.
– Sprawdź w szafie – zdawała się nie słyszeć co do niej mówie.
– Daj mi tą pieprzoną szafkę! Zaraz se znajdę te okropne klapki! – podniosłem głos, moja cierpliwość uległa wyczerpaniu.
– Wyrażaj się!
– Przepraszam, zaraz sobie znajdę te okropne klapki – poprawiłem się.
– Nie o to mi chodziło…

godzina 13.45
            Połowa przedpokoju jest zawalona butami, ale znalazłem klapki! Wiedziałem, że są w szafce na buty. Mama z pokorą przyjęła swoją porażkę, ale wiedziałem, że to nie koniec wakacyjnej paniki.

godzina 17.00
            Dostałem od mamy listę interesujących miejsc do zwiedzenia i mam posprawdzać ile kilometrów dzieli nas od każdej z atrakcji. Och, naprawdę jej odbija! Będziemy na miejscu siedem dni, nie zwiedzimy w tym czasie połowy Czarnogóry. Z drugiej strony warto wiedzieć co ciekawego będzie w pobliżu. Wydaje się, że dwa miejsca powinniśmy bez problemu odwiedzić. Do tego dochodzi wycieczka do Dubrownika, którą mama już zaplanowała. Nagle się okaże, że czasu zabraknie nawet na wieczorne upijanie się miejscowymi winami!

Podsumowania dnia: Listy i plany.  

2 komentarze:

  1. Dubrownik jednak radzę zwiedzić! Piekne miasto! A z innych "atrakcji" zawsze mozna sie jakoś wykręcic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dubrownik będzie zwiedzany to jest już pewne xd Z innych atrakcji myślę, że jeszcze zobaczymy 2, które są na tyle blisko, że można tam iść na spacer (długi ale jednak spacer) :) Słyszę już kolejną opinię, że Dubrownik jest naprawdę piękny, więc chyba nie będę zawiedziony :D Póki co moim faworytem jest Budapeszt, który sam nie wiem czemu, ale wprost uwielbiam :D

      Usuń