niedziela, 7 lipca 2013

Dzień 152 – 07.07.2013



godzina 12.15 – mieszkanie
            Już długo nic nie napisałem, jak dobrze, że dzisiaj idzie całkiem dobrze! Wena chyba postanowiła znowu mnie odwiedzić!

godzina 16.00
            Postanowiłem obejrzeć ekranizację „Wichrowych wzgórz” sprzed dwóch lat. Niestety była to zła decyzja. Ten film śmiało mógłby ubiegać się o miano najgorszej ekranizacji jaka istnieje. Co było nie tak? Wszystko, jedynie pochwalić można ładne widoki. Nie potrafię też zrozumieć, czemu film kończy się w połowie książki? Jaki to ma sens? Książka ma około trzysta stron. Pierwsze sto pięćdziesiąt zostało przedstawionych w bardzo nudny i wydłużony sposób, a drugie kompletnie pominięte. Dodatkowo w filmie praktycznie nie ma muzyki. Słyszymy tylko jeden motyw muzyczny – na sam koniec, który kompletnie nie pasuje do obrazu. Bo w jaki sposób do opowieści, która powstała w 1847 roku ma pasować piosenka pop?

godzina 17.00
            Muszę się otrząsnąć po tym co widziałem. Piszę dalej!

godzina 20.00
            Mam dziś dzień z filmami. Teraz obejrzę „Niesamowity Spider-Man”. Jako dziecko uwielbiałem tego superbohatera. Poprzednie ekranizacje nie przydały mi do gustu, ale może ta będzie lepsza?  

godzina 20.30
            Dlaczego jak ja miałem zajęcia z jakimiś biozłożami i innymi takimi, to nie zostałem ukąszony przez zmutowanego pająka i nie dostałem nadprzyrodzonej mocy? Och, moja uczelnia jest okropna!

Podsumowanie dnia: Kinomaniakowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz