godzina 12.15 – mieszkanie
Postanowiłem
w końcu skontaktować się ze swoją przyszywaną kuzynką – Kają. Miałem to zrobić
już jakiś czas temu. Chcę pozyskać jej pomoc na wrześniowe zdobywanie funduszy
na książkę.
– Hej, tu Adrian! – przedstawiłem się. Nigdy nie
wiem czy Kaja ma mój numer, chociaż według wszelkich praw wszechświata powinna
mieć.
– Cześć.
– Jest nowy pomysł na wydanie mojej książki. I
właściwie jesteś jedyną osobą, która może pomóc na pewnym etapie tego całego
planu.
– Ja? No wiesz, pewnie, pomogę jeśli będę potrafiła.
Ale o co chodzi?
– Co jutro robisz? To pokręcone, wolę opowiedzieć ci
na żywo i dać książkę do przeczytania.
– Spoko, mam jutro czas.
– Pojedziemy do centrum, przejdziemy się po okolicy,
czy co chcesz. Tylko daj znać, która ci pasuje.
– Może tak szesnasta, siedemnasta? – zaproponowała.
– Pewnie! Dam ci jutro znać na którą się wyrobię!
– Dobra!
Mam
szczerą nadzieję, że Kaja się zgodzi. Nie znam nikogo innego, kto mógłby mi w
tym pomóc. Dobrze znać kogoś kto jest artystą i uwielbia malowanie, rysowanie i
wszelkie inne formy wyrażania się w ten sposób. Będę potrzebował jakiegoś
ładnego szkicu. Nie jest niezbędny do całości planu, ale zdecydowanie będzie
przydatny.
godzina 13.00
–
Nie dam rady wpaść do ciebie jutro!
Przełóżmy to na inny dzień! Przyjedziemy z Karoliną jakoś pod koniec
tygodnia! - mówiła Martyna –
przyjaciółka Karoliny.
– Spoko, dla mnie może być kiedy wam pasuje – odpowiedziałem.
Miały mnie odwiedzić w najbliższym czasie. Martyna jest bardzo ciekawa czy naprawdę
mieszkam na tak wielkim końcu świata, gdzie kury biegają po ulicy, a teoretycznie
wciąż jesteśmy w mieście.
– Mama ma urodziny i zapomniałam o tym…
– Ha ha ha! – zaśmiałem się. – Okej, nie ma problemu.
Byleby Karolinie pasowało. – I w ogóle, czemu czytam artykuł o polskiej reprezentacji
w LOLa i nie widzę w zespole twojego brata, podobno gra w to!
– Jeszcze nie ta liga – zaśmiała się. – Może też powinniśmy
zacząć w to grać? Zgarnialibyśmy kasę!
– Tak, będziemy farmić jakiegoś golda i sprzedawać na
necie.
godzina 15.00
Nadrabiam
zaległości w filmach. Dzisiaj „Kac Vegas w Bangkoku”. A potem nadrobię chociaż trochę
zaległości w pisaniu!
Podsumowanie dnia: Artystyczne plany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz